czwartek, 3 kwietnia 2014

dziki lokator

mamy mysz w domu. widziałam ją wczoraj wieczorem, gdy spokojnie oglądałam film na kanapie - a mysz równie spokojnie kręciła się koło drzwi do kuchni. ponieważ było ciemno, przez chwilę myślałam, że to karaluch, i takie giganty już nam się zdarzały. ale była to niezaprzeczalnie mysz i odpowiednia pułapka już została zamówiona u naszego biurowego ogrodnika.

poza tym padam na twarz po ciężkim tygodniu i nawet widok myszy spacerującej po salonie nie zmotywował mnie do ruszenia się wczoraj z kanapy. dzisiaj tym bardziej nic mnie nie zmusi do wykonywania zbędnych ruchów i wydawania zbędnych wrzasków. idę co nieco przekąsić, a potem -spać! jutro święto, dzień wolny, damy radę :)

1 komentarz: