a zatem - mając świadomość, że zachowuję się wrednie i nieracjonalnie, wrzeszczałam dziś na moje dzieci, domagając się ciszy. albo przynajmniej ograniczenia wrzasków. tak jakby kiedykolwiek małe zołzy potrafiły być cicho - oni nawet przez sen gadają!
na swoje usprawieliwienie mam to, że dzisiaj darli się wyjątkowo intensywnie, a mi rozsadzało czerep po kolejnym dniu przed komputerem.
w nagrodę za moje cierpienia kablówka puściła wieczorem "dumę i uprzedzenie", film, który widziałam już kilkanaście razy i za każdym razem mnie zachwyca.
tęsknię za wiosną. taką z ostrym powietrzem, zapachem mokrej ziemi, bladozielonymi listkami, przebiśniegami i nadzieją czyhającą na nas na każdym kroku. tęsknię za tym, żeby o poranku otworzyć okna i nie poczuć cuchu ścieków zalegających na ulicy. parę dni temu sąsiad zorganizował zrzutkę wśród mieszkańców naszej ulicy - chcą zatrudnić firmę, żeby oczyściła nasz rynsztoczek. zapłaciłam składkę i czekam z cichą wiosenną nadzieją, że kasa nie zostanie sprzeniewierzona.
skroiłam kolejne spodnie i nie mam czasu ich uszyć. ostatni weekend mi się jakoś rozlazł, nie ruszyłam ani jednej fastrygi, a najwyższy czas zabrać się za jakąś sukienkę.
nagadała się, to teraz idzie spać - jutro kolejny dzień pracy i pewnie znowu całe popołudnie z bólem głowy, aż skończy się gorący okres sprawozdawczy.
Kociu, tę nową Dumę z Keirą K. o krzywej szczęce?
OdpowiedzUsuńtak, tę nową dumę, szalenie ten film lubię. a krzywa szczęka keiry jest urocza :)
OdpowiedzUsuń