sobota, 22 lutego 2014

weekendowe zakupy

żeby nie było, że tylko narzekam na upały, korki i przelewające się studzienki. są też takie rzeczy, które jeśli nie do końca rekompensują, to na pewno osładzają zakurzoną codzienność:


awokado, maracuja (pasja), mango, ananasy i banany - mistrzostwo smaku warte (prawie) każdych pieniędzy. żeby też się komuś nie wydawało, że w tropikalnym kraju jedzenie jest za darmo - wręcz przeciwnie, płacimy jak za, nomen omen, zboże, a słone łzy ciekną nam po licach, gdy wyciągamy kolejny banknot z coraz chudszego portfela.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz