poleciałam do polski na urlop - pierwszy bezdzietny urlop od pięciu lat. niech zapisane będzie dużą czcionką, iż matka tęskni do potomstwa, ale (małą czcionką) przyznać musi, że bez młodych szybciej wszystko załatwia, szybciej obskoczy wszystkie niezbędne do obskoczenia miejsca, odhaczy sprawy do odhaczenia i jeszcze zobaczy się z przyjaciółmi bez limitu czasowego ("mamoooo, siiiikuuuuu, mamoooo, nuuuudzę sięęęęę, chodźmy już do domu, maaaaaaaaaaamo, jestem głodny").
A to zdradliwa Kocia! Nawet nie dała znaku, że przyjeżdża, że jest, że żyje :/
OdpowiedzUsuńno tak, biję się w wychudłe piersi obie - ale usprawiedliwiam się także, iż tym razem na północ nie starczyło mi czasu. obleciałam warszawę i południe - i urlop się skończył :(
OdpowiedzUsuńobiecuję poprawę następnym razem!