sobota, 14 czerwca 2014

dla uzupełnienia

dla uzupełnienia poprzedniego wpisu uprzejmie informuję, iż to nie tak, że ojciec wzbrania się przed graniem w piłkę z dziecięciem, wręcz przeciwnie - po prostu józik najwyraźniej jest fanem partykuł wzmacniających, pewnie ma to po mnie.

natomiast najświeższą ofiarą gry w piłkę taty z synami padł szklany żyrandol w salonie. a w zasadzie jego jedna trzecia. tym sposobem pierwotny salonowy komplet - jeden żyrandol potrójny i dwa pojedyncze - uległ dalszej entropii. jeden z żyrandoli pojedynczych zakończył żywot parę miesięcy temu w okolicznościach dramatycznych, podczas skoku napięcia, który spowodował wywalenie wszystkich korków i wybuch dwóch żarówek. jedna z nich rozsadziła szklany klosz, a odłamki i odłameczki jeszcze przez wiele dni wyczesywaliśmy z dywanu i wydłubywaliśmy z kątów.

w tej chwili właśnie na dole trwa kolejny mecz ojcowsko-synowski i jestem dobrej myśli, iż przed wyjazdem uda nam się w ogóle pozbyć żyrandoli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz